Góry Laosu 2023 #9

Wczesnym popołudniem docieramy do naszego resortu. O ile poprzednie miejscówki oferowały jakość „basic” to tu jest na poziomie „premium”. Na ponad 600 hektarowym (!) terenie, wydzielonym z Parku Narodowego rozciąga się luksusowy resort Nam Kat Yorla Pa.Pierwotnie mieliśmy spędzić tu jedną noc, ale zerknąwszy na stronę www oceniłem, że liczba możliwych aktywności jest tak duża, że należy posostać tu dłużej i zostaniemy tu 3 noce.Po załatwieniu formalności w recepcji zostajemy rozwiezieni do domków głęboko w lesie.Te domki to bliźniaki, poza nami na razie nikogo nie ma. Są najtańsze w ofercie, droższe mająbardziej luksusowe wnętrza i prywatne baseny. Ale nasz spełnia wszystkie nasze oczekiwania.Jedna ścian , ta od strony strumienia , jest cała szklana .

Wyobrażam sobie, że budzę się rano słysząc szemrzącą wodę i obserwując naturę w jej dziewiczej formie. Zostawiamy bagaże i zbieramy się w restauracji.To kilkusetmetrowa wędrówka na drewnianych podestach , kilka metrów nad ziemią.Dzięki temu nie zadeptujemy dżungli a i idzie się łatwiej.

Mijamy gabinety SPA, siłownię na świeżym powietrzu, basen i wreszcie dochodzimy do restauracji. Ceny są wyższe niż na wsiach, ale i tak nie mamy wyboru, w okolicy nic nie znajdziemy.


Teren jest wzorowo utrzymany, jest wilgotno i w miarę ciepło więc rośliny rosną aż miło.A dodatkowo i tak co rano chłopaki podlewają je z węża.Przy dobrym jedzonku i odrobinie trunku rozważamy opcje na nastęny dzień. Możemy wybrać spośród kilkunastu propozycji, wcale nie byłbym zdziwiony , gdyby każdy wybrał inną , ale nie – idziemy grupą. Wycieczka obejmuje zjazdy na linie tzw. tyrolką, wędrówki po
szczytach drzew ( canopy walking) czy spacery po różnych wariantach mostów nad przepaściami.Dzień zapowiada się trudny , więc nie siedzimy zbyt długo.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.