Tydzień w Stambule 2018 # 4 Zostaję bejem

DSC09980b

Ania jest osobą wszechstronnie uzdolnioną, jest etnografem i antropolożką, doktoryzuje się w Stambule i Oslo , w wolnym czasie jest przewodnikiem. Przez kilka lat pobytu w Turcji bardzo dobrze poznała Stambuł , mam nadzieję , że pokaże nam miejsca do których sami byśmy nie trafili.
I rzeczywiście – proponuje przeciwny  do już znanego nam kierunek, jedziemy tramwajem i metrem na zachód , pooglądać pozostałości starych murów obronnych i bramę Edirnekapi.
Mury miasta budowano od zawsze , ale prawdziwy system obronny stworzony został za panowania cesarza Teodozjusza II (401-450), który władcą imperium został w wieku 7 lat.
mihrimahTo na jego rozkaz zbudowano słynne Mury Teodozjusza . Rozciągają się one na długości prawie 7 km km od morza Marmara do Zatoki Złotego Rogu.Na mury wstęp jest zabroniony, ale z Anią znajdujemy ścieżkę , całkiem stromą i tylko trochę niebezpieczną i wchodzimy kilka metrów w górę. Widok na zatokę jest przepiękny, choć mgiełka nie daje o sobie zapomnieć. DSC09751bSchodzimy i przez bramę Edirne ( Edirnekapi Surlari) wracamy do starej części miasta wprost do meczetu sułtanki Mihrimah ( Mihrimah Sultan Camii ).To właściwie pierwszy , duży meczet który zwiedzamy , jest bogato ozdobiony i robi spore wrażenie . Jest zbudowany przez najsłynniejszego budowniczego epoki ( XV-XVI w) – Sinana.
DSC09753bWarto dodać , że księżniczka Mihrimah jest jedną z głównych bohaterek znanego także i u nas tureckiego serialu „Wspaniałe stulecie”.
DSC09759bWąskimi uliczkami zmierzamy w kierunku Złotego Rogu.Jest prawie całkiem pusto , jaka ulga w porównaniu z zatłoczonym śródmieściem.Domki są niewysokie , stare i urocze, prawdziwy klimat Orientu.
DSC09907bMuzeum Chora , do którego dochodzimy po kilkunastu minutach to kościół, zamieniony w XVI w. na meczet. Odbyło się to prawie bezboleśnie, chrześcijańskie mozaiki po prostu zamalowano. Teraz trwają prace nad przywróceniem pierwotnej wersji zdobień , co oczywiście nie udaje się w pełni , ale efekt jest i tak bardzo satysfakcjonujący. Mozaiki przedstawiają sceny z życia Marii i Chrystusa, w przedsionku umieszczono portrety Proroków i świętych Starego i Nowego Testamentu.
DSC09769bRuszamy dalej , błądząc wśród krętych uliczek. Czas na odpoczynek , docieramy do miłej restauracji Molla Aşki, której głównym atutem jest piękny widok z tarasu na miasto . Popijamy herbatę i sok z granatów, turecki specjał.
20180501_124230bNaszym kolejnym celem jest meczet Eyupa , bardzo zatłoczone miejsce. Jest gorąco ale tłumy wyznawców , pielgrzymujących do grobu Eyupa, towarzysza Mahometa ,chętnie ściągają w to miejsce .
DSC09838bNaszym hitem jest parada chłopców , ubranych w sułtańskie kostiumy. To ich święto , dziś zostali obrzezani i chcą się tą nowiną podzielić ze wszystkimi. W Stambule , a pewnie i w innych miastach jest mnóstwo sklepów , oferujących przepyszne,bogato zdobione stroje . Kojarzy mi się to z naszą I Komunią , kiedy to dzieci stają się młodzieńcami ( lub pannicami).
Malowidła w ChoraDookoła rozciąga się dzielnica Fener-Balat , zamieszkana przede wszystkim przez ludność pochodzenia greckiego. DSC09790bDomy , jedno- i dwupiętrowe są w większości podniszczone, ale na parterze znajdują się różne fajne zakątki – kafejki, małe księgarnie , antykwariaty. Teraz stała się modną dzielnica artystyczną i ceny nieruchomości szybują w górę, ale nadal można trafić na przyzwoitą cenę ,od 200 000 TL za kamienicę, co prawda w kiepskim stanie technicznym.
DSC09787bBardzo fajnie się tu spaceruje , ale prawie ugotowani powoli ( to ja ) i szybciej ( inni) chcemy dostać się do ostatniego punktu naszego programu. Na wzgórze Pierre Loti można dostać się kolejką linową, ale Ania spojrzawszy na długość kolejki do kolejki zarządza marsz .
Idę ostatni, więc nikt nie widzi mojego wzroku skierowanego ku niebu. Kilkanaście minut wdrapujemy się stromym skrótem przez cmentarz , krok za krokiem , powoli mam dosyć.DSC09855bAle za chwilę docieramy do normalnego , turystycznego traktu i z góry spoglądamy na panoramę miasta i Złotego Rogu. O kolejce w dół nie ma co marzyć ,ale idzie się teraz dużo łatwiej. Teraz tylko żabi skok do przystani promowej , w drodze do Kadıköy zatrzymuje kilka razy więc podróż trwa dość długo , ale mi to nie przeszkadza – lepiej dobrze jechać niż źle iść. Anią sugeruje , abyśmy zjedli lunch w fajnej restauracji na Eminönü , rezerwuje stolik dla ” Marek-bey i przyjaciele” . I tak zostałem bejem, co oznacza po prostu „panem” , ale brzmi dużo bardziej egzotycznie.
Żegnamy się z naszą przewodniczką do jutra i przechodzimy mostem Galata na drugą stronę zatoki. Restauracja Hamdi znajduje się niedaleko , wygląda bardzo zachęcająco , ale beja Marka i ekipy spodziewali się dopiero za pół godziny. Jednak bystry szef sali , po naszym zapewnieniu , że nie będziemy spożywać dłużej niż dwie godziny znalazł nam miejsce najlepsze z możliwych, w wykuszu , z widokiem na Złoty Róg i plac przed nim.Lahmacun
Ania rekomendowała nam na przystawkę lahmacun , co okazało się małą pizzą , plackiem o wielkości talerzyka. Smaczne.Innych dań proponowanych przez nią nie było , wybieramy na chybił – trafił – średnie i drogie.
DSC09863bJestem mocno zmęczony , widok szeregu żółtych taksówek nasuwa mi myśl , że możemy wrócić samochodem.Bez zastanowienia  oburzona ekipa protestuje głośno. Nie wiem z jakiego powodu, jazda taksówką nie byłaby wiele droższa od tramwaju a nieporównywalnie wygodniejsza – klima, miękkie siedzenia ,ugotowane nogi odpoczną. No cóż, poziom empatii u niektórych szoruje po dnie.
Gnieciemy się w tramwaju , Turcy patrzą nieprzyjaźnie , zajmuję trzy razy więcej miejsca w tym ścisku niż oni , do tego swojego miejsca wymaga też plecak.Wychodzę , wypychając z wagonu wszystkich po drodze,zwisają mi tureckie przekleństwa .
Nie mam zamiaru ruszać się dziś już nigdzie , spędzam wieczór leżąc na łóżku. pucybut

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.