Sri Lanka 2022 #1 Negombo

Sri Lanka była kolejnym wyborem. Po eliminacji lepszych destynacji z powodów zmian politycznych, niestabilnej sytuacji czy przewrotu wojskowego padło na Sri Lankę. Wybór nie był do końca oczywisty, dopiero w sierpniu otwarto granice dla turystów, zamknięte kilka miesięcy wcześniej na skutek rozruchów . Mimo relatywnie krótkiego okresu czasu na przygotowania udało się znaleźć miejscowego przewodnika i ustalić plan wyprawy.
Jedziemy w piątkę – Dorota, Ania , Kasia, Zbyszek i ja.
Listopad to nasz termin na Azję , choć zapowiada się , że i w Polsce pogoda będzie dopisywać.
Lecimy liniami katarskimi, liczę , że w czasie krótkiego postoju w Doha udzieli nam się troszkę magii Mistrzostw Świata , ale nic z tego.
Poza kilkoma drobnymi piłkarskimi elementami o Mistrzostwach niewiele słychać.
Na lotnisko w Kolombo, a właściwie w Negombo , kilkadziesiąt km dalej , przylatujemy rano. Po drodze do check-in mijamy sklepiki strefy wolnocłowej , inne niż widzieliśmy dotychczas. Dominują stanowiska oferujące duży i drobny sprzęt AGD i RTV – pralki , lodówki, telewizory, żelazka… Czuję się jak w Czaczu po świeżej dostawie używanego sprzętu z Niemiec.
Odprawa przebiega sprawnie, mamy już e-wizy, załatwiałem je przez internet, system działa bez pudła , nikt nie został po drugiej stronie bramek.
Na zewnątrz czeka już młody gość z gęstą, czarną brodą i kartką z napisem ” Marek & Friends”.


To Darshan , z którym losy nas złączą na dwa następne tygodnie. Lokujemy się w vanie , to Toyota Hiace, skrojona akurat na naszą piątkę.
Mimo wczesnej pory ( hotele przyjmują gości dopiero od 14-15) udaje nam się zająć pokoje w hotelu w Negombo , rodzinnym mieście Darshana.Hotelik z mocno buńczuczną nazwą Leighton Resort jest skromny, ale wydaje się skrojony na tę jedną noc.
Wygląda na to , że możemy zaczynać naszą przygodę…

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.