Sri Lanka 2022 #18 Rawana

Po drodze do naszego kolejnego hotelu , zaraz za Ella, robimy przystanek aby obejrzeć wodospad Rawana. Bardzo ładny, spływająca kaskadami woda wygląda bardzo malowniczo.Jest częstym celem tak turystów jak i wycieczek lokalsów. Dłuższą chwilę kontemplujemy, korzystając z okazji, że jesteśmy praktycznie sami. Niedługo jednak punkt widokowy się zapełnia, nadjeżdżają wycieczki szkolne.

Trzeba jechać dalej, na południe. W Tissamaharama czeka na nas hotel, ostatni na trasie z Darshanem. Mieści się w ładnym ogrodzie, jest basen, obsługę stanowią starsi panowie ( dotychczas przeważnie obsługiwała nas młodzież). Jedynym , ale poważnym minusem jest robactwo . Pomijam karaluchy wielkości dziecięcej dłoni , bo było ich tylko kilka, ale roje much i komarów nie dają żyć. Pewnie związane to było z bliskością terenów zielonych . Hotel stoi na skraju Parku Narodowego Yala, otoczony jest dużymi zbiornikami wodnymi. Poprzednio obecność owadów nie była tak odczuwalna, bo jeździliśmy po górach. Teraz , na nizinach dają się we znaki. Popołudniem zbieramy się na popołudniową obserwację zwierząt w Yala. Już w czasie drogi ciemne chmury ostrzegają przed deszczem. Kiedy dojeżdżamy do wejścia podejmujemy jednak decyzję , że odkładamy zwiedzanie Parku do jutra. Zbyt dobrze pamiętamy jazdę po Parku Wilpattu w czasie deszczu.
Ulewa i tak nas złapała w czasie powrotnej drogi , ale chociaż oszczędziliśmy na biletach wstępu.
Do porannych odwiedzin w Parku należy wstać wcześnie rano. Informuję wszystkich , że nie chcę jechać. Nie tylko dlatego , że nie chce mi się wstawać, ale dochodzę do wniosku że oglądanie zwierząt jednak mnie nie pasjonuje .

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.