Góry Laosu 2023 #16

Dziś się żegnamy. Z Bangkokiem , Tajlandią , Azją. Po śniadaniu dzielimy się tym razem na trzy grupy. Kasia i Zbyszek wracają do Pałacu, Basia zostaje w hotelu a pozostali schodzą z utartych szlaków i
zagłębiają się w labirynt uliczek Chińskiej Dzielnicy.

Tak wyglądały Chiny trzydzieści lat temu. Wąskie uliczki pełne ludzi, między nimi przemykają skutery z towarem,gwar, upał.

Krążąc bez celu jakimś cudem nagle znajdujemy się przed kawiarnią „Amazonia” gdzie wczoraj nabieraliśmy sił przed promem.To przeznaczenie, wchodzimy i gościmy sie dobrą chwilę, zwłaszcza, że mają wi-fi. Promem podpływamy dwie czy trzy stacje, wysiadamy.

Gdzieś tu powinien być targ kwiatowy. I rzeczywiście jest . Spore hale wypełnione worami turków i storczyków. Kiedy w Polsce za każdy kwiatek storczyka na gałązce należy zapłacić sporo kasy to 20-litrowy wór pełen kwiatów robi wrażenie.A takich worów tu jest setki, jeśli nie tysiące. Dookoła marketu usadowiły się panie, które na bieżąco tworzą kompozycje kwiatowe na różne okazje, czy to ślubu czy pogrzebu.


Małe bukieciki turków lubią mieć w samochodach kierowcy, dziewczyny sprzedają je na skrzyżowaniach , w czasie oczekiwania na zmianę świateł.

Nie nauczeni wczorajszym doświadczeniem chcemy dojść na piechotę do kultowej Khao San Road. Idzie się nieźle, bo ludzi mało w tej okolicy, chodniki szerokie ale – tak jak wczoraj – drogi nie ubywa. Zdesperowani łapiemy tuk – tuka. Okazuje się , że jeszcze przed nami całkiem spory kawał drogi.


Na Khao San jemy lunch, pijemy Changa i gapimy się na ludzi. Jest miło. Wracamy taksówką do hotelu. To kawałek drogi, ale w Bangkoku niezależnie od odległości płacimy zawsze tyle samo.Z targowaniem czy bez targowania to zawsze200 batów , czyli mniej więcej 20 zł.


Samolot mamy o 6 rano , zamawiam taxi na 3. Normalnie na lotnisko jedzie się godzinę , ale o tej porze jesteśmy po trzech kwadransach. Bezproblemowa tym razem odprawa i lecimy. Lot do Stambułu
wyjątkowo się dłuży ale w Warszawie jesteśmy o czasie. Zaczyna padać śnieg, przed Wrocławiem łapie nas zamieć.Po północy wszyscy rozwiezieni, można się wykąpać i spać . Koniec wakacji !

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.