Sri Lanka 2022 #4 Anuradaphura

Dziś niedziela , więc i niedzielne śniadanie, które od powszedniego różni się tylko nazwą.
Po posiłku ruszamy zwiedzać Anuradaphurę.
Anuradhapura to dawna stolica Cejlonu.Została stolicą Królestwa Rajarata w 400 r. pne i przez 13 wieków pełniła ważną rolę w kulturze buddyjskiej , tym bardziej , że była ( i jest do dzisiaj) miejscem pobytu wielkiej relikwi – to drzewo Bodhi . Wyrosło z gałęzi drzewa , przywiezionego z Indii, pod drzewem tym Budda doznał oświecenia i świętość jego jest uznawana do dzisiaj.

Niezależnie od czynnika sakralnego szacunek budzi wiek drzewa – zostało posadzone w 245 r.
Mamy szczęście/pecha. Dziś dzień wielkiej kumulacji.Nie dość , że święty dzień – niedziela , to jutro pełnia – Fullmoon, święto i dzień wolny od pracy.Pielgrzymka do świętych miejsc w Anuradaphurze jest powszechną praktyką , ale w czasie kumulacji ta potrzeba się nasila. Ciągle przybywa ubranych na biało pielgrzymów.Specjalne tablice informują ,że w dobrym tonie jest biała odzież i prosi się o przestrzeganie tej reguły. Wygląda na to , że jestem jedyną osobą w kilkudziesięciotysięcznym tłumie w czarnym t-shircie. Z nadrukiem Hard Rock Cafe w Singapurze.
Taka masa ludzi odziana na biało kojarzy mi się z dniem matur , w gigantycznej skali.

Godnych odwiedzenia jest kilka miejsc, oddalonych od siebie.Nie tylko my krążymy między nimi. Wierni poruszają się także autokarami czy tuk-tukami. Najpobożniejsi lub najbiedniejsi korzystają ze swoich nóg, choć w sumie odległości sumują się na kilka-kilkanaście kilometrów.
Podziw budzą praktyki wiernych , wydaje się , że ich wiara jest szczera i głęboka. Składają ofiary z kwiatów lotosu, jedzenia , picia, owoców, modlą się w grupkach, śpiewają półgłosem , tak starsi jak i dzieci.Jakaś rodzina obchodzi stupę na kolanach , jakaś liczna rodzina piknikuje na poboczu drogi , dzieląc się ryżem z warzywami . Jest to tym łatwiejsze , że raczej nie używa się sztućców, a jedzenie nabiera się ręką. Także i Darshan usiłował wprowadzić ten system do naszych posiłków , ale zamiast tego to on przeszedł na nasz sposób jedzenia.

Na teren stupy należy wejść na boso, buty dobrze jest zostawić pod opieką szatniarza, w wiacie przy wejściu , zostawiając mu drobną kwotę w zamian. Można je oczywiście pozostawić luzem koło bramy, ale małpy bardzo szybko by się nimi zaopiekowały.
Kamienie , którymi wyłożone są alejki , są bardzo nagrzane, dozwolone jest więc pozostawienie skarpetek. Przez kilkanaście minut i ja czułem się członkiem wspólnoty, mając biały element garderoby na sobie. W skarpetach chodzili właściwie tylko turyści , a i to nie wszyscy. Powiedzmy sobie szczerze – tylko nasza grupka. W ogóle białych turystów było w tym wielotysięcznym tłumie jak na lekarstwo.
Natknęliśmy się na raptem kilka osób. Tak popularny kierunek jak Sri Lanka bardzo stracił na pandemii.Do tego doszły zawirowania z rządem na początku roku , zamieszki , ucieczka prezydenta i nieszczęście gotowe. Kraj został odblokowany dla turystów dopiero w sierpniu i teraz usilnie pracuje nad ich powrotem , ale nie będzie to łatwe zadanie.
Mocno to się kłóci z moimi przekonaniami , ale faktem jest , że gdyby nie Rosjanie to białych ludzi można by ze policzyć na palcach kilku rąk. Oni podtrzymują omdlewający przemysł turystyczny Sri Lanki przy życiu.
Dość powiedzieć , że spotkaliśmy tylko jedną grupę ( z Polski!) liczniejszą od naszej , pięcioosobowej.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.